Dnia 11 listopada przeżywaliśmy Narodowe Święto Niepodległości. W tym roku, ze względu na 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, celebrowaliśmy je wyjątkowo uroczyście. O godz. 11.00 w kościele p.w. Św. Brata Alberta Chmielowskiego w Bratianie odbyła się uroczysta msza św. odprawiona przez ks. kan. Edwarda Barańskiego w trakcie której została odsłonięta tablica upamiętniająca to wyjątkowe święto. W krótkich przemówieniach wójt gminy Nowe Miasto Lubawskie Tomasz Waruszewski i starosta nowomiejski Andrzej Ochlak podkreślili m.in. rolę Kościoła w walce o niepodległość.
Wójt przemawiał: „Dzisiejsza podniosła uroczystość przypomina nam, że 100 lat temu nasza ojczyzna odzyskała niepodległość po 123 latach niewoli. Można powiedzieć, że wywalczyliśmy ją sobie sami korzystając ze sprzyjających warunków politycznych po zakończeniu I Wojny Światowej. To, że Polska znowu zaczęła istnieć zawdzięczamy jej rodakom. Tym, którzy wielokrotnie w imieniu ojczyzny oddawali swe życie, broniąc jej za wszelką cenę i tym, którzy codzienną pracą u podstaw nie pozwolili, by Polska umarła w świadomości i sercach kolejnych pokoleń.
My mieszkańcy powiatu nowomiejskiego i spadkobiercy historycznej ziemi lubawskiej, powinniśmy pamiętać, że nasi przodkowie mają ogromny wkład w dzieło odzyskania przez Polskę niepodległości. Synowie tej ziemi brali udział w powstaniach narodowych i wielu walkach. Ogromne dokonania w tym względzie ma przedwojenny obywatel gminy, zasłużony dla narodu polskiego, generał brygady, Adolf Mikołaj Waraksiewicz. Innym sposobem walki z pruskim zaborcą było zakładanie polskich organizacji, banków, sklepów, spółdzielni, albo tajne nauczanie dzieci języka polskiego i miłości do ojczyzny. Na tym polu wielce zasłużył się pochodzący z Radomna ks. Józef Dembieński, działacz niepodległościowy Pomorza, późniejszy założyciel i redaktor naczelny gazety Drwęca.
Także wiele pokoleń zwykłych mieszkańców historycznej ziemi lubawskiej dobrze zasłużyło się dla Niepodległej dostarczając kosy powstańcom styczniowym, ukrywając ich przed prześladowcami, albo finansując działalność narodowo-wyzwoleńczą.
Społeczeństwo ziemi lubawskiej, której częścią jest dzisiejszy powiat nowomiejski, było najbardziej polskie i najbardziej przywiązane do kościoła katolickiego w całym zaborze pruskim. Była w tym ogromna zasługa księży, którzy w trudnych czasach umacniali ducha narodowego naszych przodków. Poza tym księża tutejszych parafii w obronie przed germanizacją założyli wiele polskich organizacji i aktywnie rozwijali ich działalność, organizowali i finansowo wspierali edukację biednych dzieci wiejskich. Nie zawahali się stanąć w obronie dzieci i młodzieży strajkujących przeciw nauce religii w języku niemieckim, za co zostali osądzeni i ukarani finansowo. Kościół był swoistą oazą wolności, a wiara była źródłem nadziei na uwolnienie się od ucisku zaborcy. Spośród wielu kościołów i kościółków ziemi lubawskiej, klasztor w Łąkach Bratiańskich miał wyjątkowe znaczenie, a zasięg jego oddziaływania religijno-patriotycznego przekraczał granice Prus. Do sanktuarium zwanego „pruską Częstochową”, albo „Częstochową północy” przybywały niezliczone rzesze pielgrzymów.
Szanowni Państwo!
Dziś, w dniu, w którym świętujemy 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, jako przedstawiciel władzy samorządowej pragnę oddać cześć i chwałę bohaterom walk o niepodległość, mieszkańcom ziemi lubawskiej i księżom kościoła katolickiego, za to, że nie pozwolili zabić ducha polskości i przyczynili się do odzyskania niepodległości naszej ojczyzny.
Niech pamięć o nich będzie zawsze żywa. Niech Bóg ma w opiece społeczeństwo dzisiejszego powiatu nowomiejskiego jako następcy dawnej ziemi lubawskiej i sprawi byśmy potrafili tę wywalczoną przez naszych przodków wolność utrzymać i właściwie z niej korzystać.
Szczęść Boże.”
Po mszy, tradycyjnie, odbyły się uroczystości pod "Trzema Dębami" które rozpoczęły się od wspólnego odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego. Wszystkich zgromadzonych przy kapliczce powitała nadleśniczy Nadleśnictwa Iława Anna Krzyżanowska, przemówienia wygłosili także wójt Tomasz Waruszewski i starosta Andrzej Ochlak. Znany nowomiejski historyk Andrzej Korecki przybliżył historię odzyskania niepodległości na terenie powiatu nowomiejskiego. Odbyło się także uroczyste sadzenie dębu upamiętniającego 100 rocznicę odzyskania niepodległości - rośnie w bezpośrednim sąsiedztwie "Trzech Dębów".
Wójt Gminy mówił:
„Dzisiejszy wyjątkowy dzień, związany z obchodami setnej rocznicy odzyskania niepodległości, skłania nas do refleksji nad przeszłością. Zastanawiamy się, jak mogło dojść do tego, że straciliśmy nasze państwo. Przecież do końca XVII wieku byliśmy światowym mocarstwem. Wówczas powierzchnia Polski była trzy razy większa od dzisiejszej, polski dukat był najsilniejszą monetą w Europie, a każda wieś parafialna miała własną szkółkę, co świadczyło o wysokim rozwoju państwa jak na owe czasy. Niestety tę potęgę utraciliśmy z powodu anarchii i błędnych decyzji rządzących. W okresie poprzedzającym zabory Polska nie miała już silnego wojska, rządu ani skarbu. Brakowało też prawej i szlachetnej elity, która rozumiałaby potrzebę reform państwa. Zmienili to dopiero Stanisław August Poniatowski, Stanisław Konarski i inni, którzy odbudowali w obywatelach moralność i patriotyzm. Jednak za późno. Wcześniej sąsiedzi wykorzystali nasze słabości, by rozgrabić naszą ojczyznę.
Ziemię lubawską zajęli Prusacy i wprowadzili tu rygorystyczne prawo oraz surowe kary za jego niestosowanie. I choć po długim okresie anarchii trudno było naszym przodkom respektować prawo, często wymierzone przeciw nim, to stanowiło ono pewną ostoję. Działając w ramach tego prawa oraz tego, na co ono jeszcze pozwalało, nasi przodkowie mogli czuć się bezpiecznie. Także z tego powodu, że zaborca sam przestrzegał prawa dążąc do tego, by było ono powszechnie szanowane. Bo tam, gdzie prawo i praworządność nie są przestrzegane, obywatel nigdy nie jest pewny, co może go spotkać. Dlatego można z całą pewnością powiedzieć, że my, mieszkańcy ziemi lubawskiej, mamy szacunek dla prawa i praworządności we krwi.
Szanowni Państwo!
Dziś wspominamy również naszych przodków, którzy mieszkali na tej ziemi lubawskiej. Przez prawie półtora wieku niewoli nasi pradziadowie doświadczali terroru i wielu krzywd ze strony pruskiego zaborcy. Historia rodziny Chrzanowskich z Gryźlin jest tego świadectwem. Rodzina ta posiadała majątek ziemski o powierzchni ponad pięciuset hektarów. Była to wyjątkowa sytuacja, ponieważ większe posiadłości były najczęściej własnością Niemców. Chrzanowscy byli uczciwi, zacni i bogobojni. Dbali o robotników i służbę, sami żyli skromnie. Pani Chrzanowska wspierała działalność kościoła w Radomnie i codziennie go nawiedzała. Chrzanowscy byli też gorącymi patriotami. Znacząco wspierali materialnie powstanie styczniowe, a potem użyczyli azylu powstańcom w swoim folwarku.
To przyczyniło się do tego, że Chrzanowscy poważnie się zadłużyli i popadli w trudności płatnicze. Ich majątek został publicznie zlicytowany, a nabyła go Komisja Kolonizacyjna. Celem działalności tej instytucji było pozbawienie Polaków ziemi. Następnie majątek rozparcelowano, utworzono osadę, na której osiedlono Niemców, obok wybudowano kościół protestancki i szkołę. Licytacja zakończyła się tragicznie dla Chrzanowskich, którzy ze swojego majątku mogli zabrać tylko to, co zmieściło się w kilku walizkach.
Tego ciosu nie przeżyła pani Chrzanowska, która po czułym pożegnaniu z rodziną udała się do kościoła w Radomnie. Tam, jeszcze przed mszą, wstąpiła do plebani, w której zasłabła, a potem zmarła. Według ówczesnej opinii społecznej pani Chrzanowska otruła się. Tragiczny los rodziny Chrzanowskich z Gryźlin był jednym z wielu.
Szanowni Państwo!
Nasi przodkowie za odzyskanie niepodległości zapłacili ogromną cenę. Dlatego gdy nadszedł w końcu dzień, w którym odrodziła się nasza ojczyzna, radość była przeogromna. Nie trwało to jednak zbyt długo. W czasach pokoju społeczeństwo i klasa polityczna nie były już tak zjednoczone jak wtedy, gdy walczyły o niepodległość. Wielu było rozczarowanych rzeczywistością odbudowującej się ojczyzny, gdyż znacząco odbiegała ona od marzeń. Podobnego efektu konfrontacji marzeń z realiami doświadczył urodzony w Radomnie ks. Józef Dembieński – działacz niepodległościowy Pomorza, który stwierdził:
„Zmartwychwstałą Ojczyznę przedstawiałem sobie jako ostoję praworządności, sprawiedliwości, kultury i etyki chrześcijańskiej, a tu tyle w niej zła, fałszu, zaniku poczucia tego, co wolno, a nie wolno, co prawie gwałtem narzuca mi do pamięci słowa Chrystusowe, wystosowane do tych, którzy profanowali świątynię Pańską”.
Szanowni Państwo!
Niech ta jesienna zaduma nad historią naszej ziemi i naszego państwa przyczyni się do wyciągnięcia właściwych wniosków, byśmy więcej nie popełniali tych samych błędów i potrafili utrzymać to, co z trudem zdobyliśmy. Nasi pradziadowie byli gotowi poświęcić dla ojczyzny własne życie, zdrowie i szczęście, tak jak zrobiła to rodzina Chrzanowskich z Gryźlin. Dziś nikt od nas nie wymaga poświęcenia życia i zdrowia, ale byłoby dużo lepiej, gdyby większość z nas, poza pracą dla siebie, chciała choć trochę popracować dla państwa.
Nasi przodkowie długo marzyli o sytuacji, w której obecnie się znajdujemy. Polska jest niezależnym, suwerennym państwem, bezpiecznym – jako członek NATO, z ogromnymi możliwościami rozwojowymi – jako członek UE, z rosnącą w siłę gospodarką i z coraz zamożniejszym społeczeństwem. Doceńmy to i wykorzystajmy epokową szansę, przed którą stoimy, bo tak dobrej koniunktury nie mieliśmy od trzech stuleci. Zbudujmy wspólnie ojczyznę, w której będzie nam się przyjemnie żyło i z której będziemy dumni. A wtedy aktualna ocena rzeczywistości będzie taka, jaką miał w swoich marzeniach ks. Dembieński: Polska ostoją praworządności, sprawiedliwości, kultury i etyki chrześcijańskiej.”
Po zakończonej części oficjalnej uroczystości wszyscy zebrani zaśpiewali wspólnie kilka pieśni patriotycznych a także otrzymali okolicznościowe sadzonki drzew, w tym lip poświęconych przez papieża Franciszka.
Na zakończenie, tradycyjnie, został przygotowany ciepły poczęstunek.
Serdecznie dziękujemy wszystkim którzy przyczynili się do przygotowania tej niezwykłej uroczystości.